Słów kilka na temat Google Analytics.

04 stycznia 2019
 

Przeczytałam dzisiaj w sieci, że “strona jest połową sukcesu, druga połowa to analiza jej treści”. Niestety nie wiem czyje są to słowa, ale zgadzam się z nimi i pomyślałam, że to dobry moment, żeby napisać parę zdań o Google Analytics.

Google Analytics to internetowe narzędzie, które służy do analizy statystyk i ruchu na blogach, w sklepach internetowych i innych stronach www. Jest to narzędzie bardzo popularne, chyba każdy kto ma coś wspólnego z branżą e-commerce, zna i używa Analyticsa, często opierając na nim swoje kolejne działania i prace. GA to narzędzie darmowe, jest jednak jeden warunek, witryna danego użytkownika nie może być odwiedzana więcej niż 5 mln razy miesięcznie. GA jest instalowany na koncie użytkownika poprzez wklejenie odpowiedniego fragmentu kodu Java Script.

Dzięki Google Analytics możemy przede wszystkim:

zobaczyć kto i kiedy przeglądał naszą stronę, z jakiego regionu, miasta, państwa pochodził; sprecyzować, ile nowych użytkowników w określonym czasie weszło na stronę, ile dokonało konwersji, ile osób zapisało się do newslettera; dowiedzieć się skąd użytkownicy wchodzą na naszą stronę; dowiedzieć się, jakie treści na naszej stronie są najpopularniejsze; na bieżąco tworzyć strategie marketingowe; przeprowadzać dogłębną analizę kondycji naszej strony. Google Analytics jak każde narzędzie ma swoje wady i zalety. O najważniejszych zaletach już powiedzieliśmy, teraz czas na wady. Po pierwsze, wszystkie dane są zapisywane i przechowywane na serwerach Google. Duże korporacje, dla których ważna jest poufność danych, muszą zatem przemyśleć kwestię tego, czy chcą korzystać z tego typu narzędzia. Po drugie, przechowywanie danych zagwarantowane jest przez 25 miesięcy. Z reguły, dane pozostają na koncie nieco dłużej, natomiast nie należy się dziwić jeżeli jednak pewnego dnia znikną. I po trzecie GA nie zarejestruje użytkowników, którzy mają wyłączone zapisywanie plików cookies, a także takich, którzy mają wyłączoną usługę JavaScript. Google Analytics to bardzo dobre i przydatne narzędzie, jednak trzeba wiedzieć jak z niego korzystać. Jak szukać i interpretować dane w nim zawarte. Wiedzieć, które dane są wartościowe i wymierne, a które można pominąć. No właśnie. Przede wszystkim należy wspomnieć o wykluczaniu haseł i domen. Warto w trakcie konfiguracji dodać serwisy i strony, z których nie chcemy zliczać ruchu, między innymi systemy płatności czy odesłania z poczty (odesłania z maila z podsumowaniem transakcji). Brak wykluczenia, na przykład systemów płatności może spowodować sytuację, iż błędnie będziemy interpretować współczynnik ecommerce, ilość transakcji czy przychód na poziomie całego sklepu. Często zdarza się, że osoby odpowiedzialne w danej firmie za analizę danych nie wykluczają tego typu domen. Nie sprawdzają jaka była ścieżka danej konwersji, w co użytkownik kliknął zanim dokonał zakupu. Nie wiedzą, czy jakaś konwersja nie została nadpisana przez chociażby właśnie stronę z płatnościami. Dlatego najważniejszym efektem wykluczeń jest właśnie to, że odwiedziny, których dotyczą, nie powodują nadpisania źródeł ruchu. Tego typu działania powinno się wykonać przed rozpoczęciem analizy danych. Jest ich oczywiście więcej, ale to wykluczanie domen w ostatnim czasie utkwiło nam w głowie najbardziej. Dlatego też zachęcamy do zapoznania się z funkcjonalnościami Analyticsa, nauczenia się go, aby później w prawidłowy sposób interpretować pochodzące z niego dane.
Marketing

Skontaktuj się z nami

Opowiemy Ci o konkretach, przedstawimy narzędzia, zaproponujemy rozwiązania, przygotujemy ofertę!

Kontakt