Korzystanie z Google Analytics to łamanie RODO?

12 maja 2022

 

Korzystanie z Google Analytics to łamanie RODO? Jakie są alternatywy dla popularnego narzędzia?

 

W ostatnich latach Google Analytics stało się niezwykle popularnym rozwiązaniem. Służy do mierzenia ruchu sieciowego na stronach internetowych, a co za tym idzie, pomaga właścicielom biznesu internetowego efektywniej rozwijać swoje działalności. Za pomocą zebranych informacji mogą pozyskać reklamodawców, dopasować SEO do klientów oraz zweryfikować ruch sieciowy. Należy jednak pamiętać, że Google Analytics to amerykańskie narzędzie działające na terenie Unii Europejskiej, a więc powinno być zgodne z obowiązującymi przepisami RODO.

Przepisy Unii Europejskiej a Stanów Zjednoczonych

 

Rozporządzenie Unii Europejskiej mówiące o ochronie danych osobowych wydane w 2020 roku zabroniło przesyłania danych do firm, które nie mogą zagwarantować bezpieczeństwa tych informacji względem stosowanych służb. Z kolei korporacje działające w Stanach Zjednoczonych nie zapewniają wymaganej ochrony danych, ponieważ zapisy w popularnym amerykańskim akcie FISA (Foreign Intelligence Surveillance Act) są sprzeczne z europejską ustawą RODO. Łatwo się domyślić, że korzystanie z Google Analytics jest niezgodne z obowiązującym prawem na terenie UE, ponieważ używanie narzędzia może być potraktowane jako wyciek danych obywateli. W tej sytuacji pojawiła się grupa aktywistów, która zdecydowała się przekonać o słuszności tych racji. Organizacja NOYB złożyła ponad 100 wniosków związanych z korzystaniem z Google Analytics do różnych organów kontroli danych osobowych. Na werdykty nie trzeba było długo czekać.

Werdykty związane ze stosowanie Google Analytics w krajach UE

 

Ostatnie decyzje wielu służb związanych z bezpieczeństwem internetowym stanowią jasny sygnał, że europejskie organy wykonawcze nie mogą dłużej tolerować dostępu USA do danych osobowych obywateli Europy.

 

Na początku stycznia 2022 roku Europejska Rada Ochrony Danych upomniała Parlament Europejski w związku z naruszeniem przepisów RODO wynikającym z korzystania z Google Analytics. Wkrótce po tym wydarzeniu Austriacki Urząd Ochrony Danych Osobowych opublikował decyzję potwierdzającą, że narzędzie Google narusza ogólne zasady RODO. W następstwie tak samo lub podobnie orzekł rząd holenderski, duński i francuski. Decyzje te odwołują się do art. 44 ustawy RODO, która określa sposób przekazywania danych osobowych do państw trzecich lub podmiotów międzynarodowych. Organy państwowe stwierdziły, że informacje przekazywane do USA nie są chronione przed możliwością wglądu w nie amerykańskiego rządu, ponieważ na terenie Stanów Zjednoczonych obowiązują sprzeczne co do naszych przepisy prawa. W przeszłości tego typu niedogodności były rozwiązywane przy pomocy Tarczy Prywatności. Teraz skala problemu jest dużo większa, a liczba podobnych orzeczeń w tym samym czasie zmieniła sytuację diametralnie. Co więcej, wiele państw (m.in. Francja) dały korporacjom bardzo mało czasu na dostosowanie się do zmian prawnych – ustanowiony czas wynosi jedyne 30 dni. Wszystko to pokazuje, że sprawa jest traktowana jako niezwykle pilna.

 

Niestety wydane wyroki stanowią potencjalny cios w reklamodawców, właścicieli firm prowadzonych online oraz całą branżę marketingu. Wbrew pozorom orzeczenia nie dotyczą tylko Google Analytics, ale i każdej platformy, która przetwarza pliki cookie. Europejskie organy ochrony danych zgodnie stwierdzają, że podobnych wyroków w najbliższym czasie będzie dużo więcej, przez co reklamodawcy i wydawcy powinni zacząć działać już teraz i zastanawiać się nad potencjalnymi rozwiązaniami.

Dostępne rozwiązania dla marketingu

 

Europejskie orzeczenia skłoniły Google do wydania oświadczenia, w którym informuje, że firmy, korporacje i organizacje korzystające z Google Analytics mają pełną kontrolę nad gromadzonymi danymi oraz nad sposobem ich późniejszego wykorzystania. Co więcej, firma stwierdza, że pomaga swoim użytkownikom, udostępniając szereg zabezpieczeń, kontroli i zasobów umożliwiających zachowanie zgodności. Na koniec dodaje również, że narzędzie GA nie identyfikuje osób, nie zbiera ich danych osobowych, ani nie śledzi ich działalności w sieci.

 

W tej sytuacji istnieje kilka potencjalnych rozwiązań, których wprowadzenie powinno zostać rozważone przez właścicieli biznesów i całą branżę marketingu. Jednym z nich jest zaprzestanie korzystania z usług Google Analytics. Całkowite odcięcie się od amerykańskiej korporacji doprowadzi do dużych zmian na europejskim rynku IT oraz może sprawić, że Google przestanie inwestować w UE, a w konsekwencji tych działań - wszyscy będą w jakiś sposób poszkodowani.

 

Kolejnym rozwiązaniem jest uchwalenie przez USA zmian w zakresie nadzoru nad danymi osobowymi. Stany Zjednoczone mają możliwość zaktualizowania FISA w taki sposób, aby zapisy wykluczały obywateli Unii Europejskiej. Niestety byłby to nieco ryzykowny ruch, który godziłby w interesy amerykańskiego rządu. W konsekwencji nic nie wskazuje na to, aby rozwiązanie miało być wdrożone w najbliższym czasie.

 

Najbardziej prawdopodobną opcją jest stworzenie europejskich centrów danych, które będą obsługiwać amerykańskie firmy. Dzięki temu nowe bazy nie podlegałyby przepisom prawa USA, a byłyby przetwarzane na terenie Europy. W tym momencie jest to jedno z najbardziej możliwych rozwiązań. Obecnie Google ogłosiło taką usługę dla klientów korporacyjnych działających na terenie Niemiec. Jej partnerem jest lokalny system T-Gigant. Należy jednak pamiętać, że takie rozwiązanie może zająć trochę czasu, ponieważ wymaga to stworzenia baz danych od podstaw, a w tym momencie na rynku jest niewiele firm, które oferują usługi tego typu.

 

Obecnie w zależności od tego, jakie będą werdykty innych europejskich organów państwowych, korzystanie z Google Analytics jest dozwolone. Niestety, należy się liczyć z tym, że w przypadku pozwu występuje ryzyko przegrania sprawy i wysokiej grzywny. Niemniej jednak sprawa dynamicznie się rozwija. Zapadają coraz to nowsze decyzje, które mogą mieć wpływ na całą branżę IT. Należy pamiętać, że Google Analytics stanowi standard w branży marketingu, a konieczność odejścia od niego i znalezienie równie dobrego zamiennika może okazać się nie lada wyzwaniem.  

 

Marketing

Skontaktuj się z nami

Opowiemy Ci o konkretach, przedstawimy narzędzia, zaproponujemy rozwiązania, przygotujemy ofertę!

Kontakt